Przystanek Woodstock zaliczony! Polecam wszystkim, komu nie straszne spartańskie warunki pobytu wynagrodzone niezwykle przyjacielską atmosferą. Polecam wszystkim, którzy są otwarci na różnorodność ludzkich postaw, bogactwo pomysłów, no i zwykłe szaleństwo. Polecam tym, którzy dla muzyki i zabawy chcą zapomnieć o codziennym świecie.
Odradzam wszystkim, którzy cenią sobie spokój, porządek, wygodę i mają wysokie wymagania wobec otoczenia. Odradzam wszystkim politykom, ludziom „wiedzącym lepiej” itp. Niestety polityka i tu odciska swoje negatywne piętno, zarówno ze strony rządzących jak i organizatorów. A szkoda!
Widziałem doskonale bawiące się setki tysięcy młodych ludzi. Widziałem tysiące podpitych lub nawet pijanych. Widziałem setki otwartych, przytulających się ludzi, bez względu na wiek. Czułem „trawkę” i co tam jeszcze nie wiem. Widziałem kolorowy szczęśliwy tłum. Nie widziałem Policji czy innych podobnych służb (chociaż w cywilu na pewno byli). Bo też nie widziałem jakiejkolwiek przemocy, czy agresji. Widziałem bezinteresownych młodych ludzi troszczących się o innych i niosących im pomoc przez cała dobę. Widziałem przeróżne zachowania, bo tu każdy jest człowiekiem i tu sam sobie wyznacza granice przyzwoitości, zabawy, estetyki itd. Byli tacy, co mi się podobali i tacy, co nie. Ale takie jest moje i ich prawo bycia sobą.
Byłem tu dzięki mojej TDM pierwszy raz w życiu, ale chyba i ostatni, bo com chciał widzieć – widziałem. Wystarczy.
Niesamowita impreza!