Polecany post

Wstęp

Witam! Życie to pasmo ciągłych niespodzianek i zaskakujących zwrotów akcji. Bo jak nazwać sytuacje, gdy zapewne dyslektyk i dysortografi...

Motorem po kresach wschodnich. Wrzesień 2015



Piękna wschodnia Polska, nasze Kresy Wschodnie. Pełne pamiątek pokręconej historii. Pokaleczone wojnami. Nie bogate, ale widać, że co raz bardziej zadbane. Niezapomniane widoki gór, jezior, pól i lasów. Ludzie wierzący w Boga na wiele sposobów. Tolerancyjni nie na pokaz, ale z wielowiekowej tradycji. Przyjaźni. Szukasz spokoju – tu go znajdziesz w wielu miejscach. Szukasz Boga – tu można go zobaczyć na wiele sposobów. Tylko nie jedźcie tam wszyscy, bo zadeptacie to wszystko swymi markowymi buciorami.

Bieszczady. Nocleg Bieszczadzka Przystań Motocyklowa. Może standard niewysoki, ale klimat wspaniały. Klimat gór i motocyklowych opowieści przy ognisku. Mili własciciele. W rejonie bardzo drogie paliwo. Niezłe drogi. A serpentyny na drodze do Przemyśla (trasa 28) zaliczyłem 3 razy.


Blisko na Ukrainę, więc czemu nie zobaczyć Lwowa. Nocleg w hostelu Leoni ze strzeżonym parkingiem w cenie (na nasze 26 zł za 2 dni). Lwów przepiękne miasto, a do tego tętniące życiem do późna. Drogi o przeróżnej jakości. Są i dobre i takie, po których tylko krosem. Lwów pożegnał mnie taką ulewą, że ulicami płynęły rzeki.

Zamość, Lublin i okolice. Przyjechałem tu zlany i zmarznięty. Cóż nie zawsze jest pogodnie. Ale warto, bo zacne tu tereny, bogate w zabytki architektury. Fakt, wiele z nich zostało zniszczone przez wyzwolicieli z bratniej armii czerwonej, ale już w dużym stopniu odnowione. Paliwo o przyzwoitej cenie. Nocowałem w schronisku młodzieżowym, ale Wam już się nie uda, bo zostaje zlikwidowane.

Warszawa – tu nie ma, co pisać. Każdy ma własne zdanie.

Podlasie. Niezwykle urokliwe miejsca. Ogromne połacie pól i lasów. Drogi jak z bicza strzelił o różnej, jakości. Wrażenie, że wszystko toczy się swoim, wolnym rytmem. Ludzie mają trudniej przetrwać, więc bardziej ludzcy i przyjacielscy. A może tylko na takich trafiłem? Hmm. Cudowne miejsca dla ludzi szukających spokoju i dystansu od korporacyjnej cywilizacji. Spałem we wsi Stare Masiewo. Prawie w środku Białowieskiego Parku Narodowego. Miejsce gdzie nawet autobusy nie jadą, a do lasu wchodzisz po przeczytaniu informacji, że „na własne ryzyko”. Paliwo dosyć tanie.



Litwa. Przed granicą miejsce pamięci, które nie wiem po jakie licho, w ostatniej chwili chciałem zobaczyć. Hamulec. Skręt na pobocze. I gleba na żwirku, na własne życzenie. Obiłem prawy boczek, lusterko i kufer. Ale na szczęście nic co nie pozwoliłoby mi jechać dalej. No to pozbierałem się i jadę. Wilno ze swoją nastrojową starówką, bogatymi dzielnicami biurowców i biednymi dzielnicami chatek wiejskich robi wrażenie. Co rusz ktoś prosi o euro lub złotówki. 







Kowno – takie sobie miasto. Na Litwie generalnie drogie paliwo i żywność. A o standardzie panującym w hostelach lepiej nie mówić. Ale da się przeżyć. Za to można poznać międzynarodowe towarzystwo w pokoju.

Mazury. Widoki, jakich się nie zapomina. Jak ktoś szuka Boga to znajdzie wiele sanktuariów, a z nich chyba najbardziej znane to Święta Lipka. Jak ktoś szuka pamiątek historycznych to znajdzie i zamki, i kwaterę Hitlera, i wiele innych. Jak ktoś szuka spokoju, to nie tak łatwo, bo turystów wielu. Widać też jak poprawia się infrastruktura turystyczna. Paliwo raczej w wyższych cenach.
Mazowsze. Powrót z noclegiem w Ciechanowie. Po drodze fajne miasta. Paliwo najtańsze w Mrągowie, bo 50 gr. mniej niż w Bieszczadach. Twierdza Modlin warta zobaczenia. Podziękowanie na Jasnej Górze za szczęśliwe przejechanie 3700 km. I to tyle.

W pamięci tyle wspomnień, że starczyłoby na wiele stron. Ale chyba nie warto pisać, bo każdy może sam przeżyć po swojemu. Czego Wam życzę. Szerokości.

P.S. Wyjazd nie był specjalnie planowany. 83,5% zostało zaplanowane w trakcie wieczornych odpoczynków. I tu jest zaleta jazdy samemu – nie trzeba się z nikim dogadywać. Wolność i swoboda. Ale jest też wada, że gdy coś ci się podoba to nie ma z kim się tym podzielić. No i chyba nie jest to najbezpieczniejsze. Ale cóż, coś za coś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz